KRYZYS LECZNICZY
Problematyka kryzysów leczniczych
powoduje, nawet dzisiaj, zacięte dyskusje. Gdy ciało jest bardzo
krzepkie, a czynniki chorobotwórcze nie są znaczące, organizm może
utrzymywać stan równowagi bez żadnego niepokojącego objawu.
Prawdopodobnie jest to najpowszechniejszy proces homeostazy u
wszystkich żywych istot obejmujący liczne procesy eliminacji, które
mają miejsce każdego dnia.
Dość często jednak organizm
reaguje,wytwarzając sporadycznie kryzys leczniczy (grypa, zwykła
biegunka itp.). W tych przypadkach wywołany jest kryzys nieco
poważniejszy, ograniczony w czasie, który pojawia się, gdy czynnik
chorobotwórczy oraz indywidualna podatność staja się na tyle
silne, iż mogą wytworzyć określone symptomy.
W niektórych przypadkach potencjał
czynnika chorobotwórczego i indywidualna podatność pacjenta
sprawiają, iż kryzys staje się poważny i może naruszyć całość
organizmu. Mogłoby się tak zdarzyć w przypadkach chorób ostrych i
poważnych ( np. zapalenia opon mózgowych czy cholery), schorzeń,
które mogą doprowadzić do zgonu.
Zasadniczo organizm zachowuje stan
pośredni (aby nie narażać samej egzystencji), który polega na
ulokowaniu problemu i jedynie sporadycznym przejawianiu jego objawów.
Jest to tzw. choroba przewlekła. Zgodnie
z założeniami witalizmu, eliminacja objawów ostrych chorób czy
kryzysów leczniczych zmusza organizm do tego typu reakcji. Jedno z
dążeń kuracji naturalnych polega na stymulowaniu reakcji organizmu
zgodnie z możliwościami jednostki.
W przypadku chorób
przewlekłych nasilenie objawów może być nie tylko dobre, ale
nawet zbawienne, aby wyjść ze stanu stagnacji organizmu.
Koncepcja
pierwotnego pogorszenia poprzez nasilenie objawów to jeden z filarów
homeopatii.
Jednak nie można
stwierdzić, że każda choroba jest odwracalna a organizm jest
zdolny samodzielnie odnaleźć stan pierwotnej równowagi zdrowotnej
we wszystkich sytuacjach. Dlatego witalizm (choroba nie ma
konkretnej przyczyny – opisałem poprzednio) dopuszcza
interwencje terapeutyczną, nawet eliminującą lub tłumiącą
objawy.
Zazwyczaj, wraz z
mechanistyczną interwencją usuwając symptomy chorobowe, organizm
reaguje za każdym razem z mniejszą skutecznością, a substancje
toksyczne, które powinny wydostać się na zewnątrz naskórka,
pozostają w środku.
Powtarzanie
konwencjonalnych mechanizmów usuwania objawów na dłuższą metę
powoduje zwiększenie ilości procesów chorobotwórczych, a problem
ulega zaostrzeniu wraz z ponawianiem leczenia.
W innych
przypadkach proces chorobowy to wynik zewnętrznego ataku, który
powoduje urazy tkanek. Dobre przykłady to przerzuty guzów, duszność
będąca wynikiem rozedmy czy każdy inny uraz lub rana. Mimo
wszystko, zgodnie z zasadami witalizmu, nie możemy uważać tego
typu objawów za negatywny wyraz agresji. Nawet poważne zaburzenia
ilustrują wysiłek organizmu biegnący w stronę samoleczenia się.
Na przykład ból wskazuje stopień urazu tkanek. W takich
przypadkach metody medycyny konwencjonalnej mogą okazać się
użyteczne, ponieważ eliminują lub czasowo łagodzą konsekwencje
agresji organicznej.
Podstawową kwestią
w momencie interwencji w obliczu procesu chorobowego będzie zatem
rozróżnienie objawów pozytywnych i leczniczych dla organizmu oraz
symptomów stanowiących odpowiedź lub obronę, a które powinny
zostać powstrzymane, aby uniknąć większych szkód.
KRYZYS LECZNICZY I KRYZYS DESTRUKCYJNY
Rola lekarza
medycyny naturalnej polega na rozróżnieniu kryzysu leczniczego i
kryzysu destruktywnego. Kryzys leczniczy to wysiłek organizmu w
celu wydalenia zbędnych elementów poprzez odpowiednie
ukierunkowanie energii życiowej. Organizm zajmuje się wówczas
wyłącznie leczeniem i oczyszczaniem. Kryzys destruktywny natomiast
to desperacka reakcja organizmu, który broni się przed agresją.
Ma on miejsce, gdy organizm nie posiada wystarczającej energii
życiowej, aby zmierzyć się z zaistniałą sytuacją kryzysową.
W wielu, żeby nie
powiedzieć we wszystkich, przypadkach celem kuracji naturalnej
jest spowodowanie kryzysu leczniczego. Dąży się do odzyskania jak
najwyższego poziomu utraconej przez organizm energii życiowej.
Kiedy ciało odzyska swoje siły i wyjdziesz ze stanu nabrzmienia,
zazwyczaj pojawia się kryzys oczyszczający. Dlatego wiele osób
traci w tym momencie zapał, myśląc, że leczenie nie powiodło
się, podczas gdy jest odwrotnie. Mimo wszystko kryzys leczniczy
powinien być dobrze ukierunkowany. Są osoby, które z racji
znikomego poziomu energii życiowej
(z uwagi na
wieloletnie złe odżywianie się, przewlekłe choroby itp.) nie
mogą być poddawane kryzysowi leczniczemu w pełnym zakresie. W
takich przypadkach należy zastosować bardzo umiarkowaną kurację
oczyszczającą, aby ciało usunęło toksyny w miarę swoich
możliwości.
NASTĘPNY TEMAT TOKSEMIA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz